Luty 2022, Pińczów
Pstrykałem w tą klawiaturę ponadnormatywnie.
Puste to dzisiaj słowa.
Delete.
Pozostawiam obraz.
GALERIA AUTORSKA
2 i 9 października 2021, Ponidzie
Spotykałem modliszkę zwyczajną (Mantis religiosa L) wielokrotnie. W Czechach, na Węgrzech, nad Adriatykiem i Morzem Czarnym, w Polsce na izolowanych stanowiskach Opolszczyzny. Nigdzie nie była tak liczna jak na Ponidziu. Tu można na nią trafić niemal wszędzie, nie tylko na objętych ochroną rezerwatową kserotermicznych pagórkach, lecz również na śródpolnych miedzach czy w środku wsi. Największe wrażenie wciąż robią na mnie samcze loty zwiewne.
Zdjęcia poniżej pochodzą z października, część z ostatniego łikendu, po kilu nocach przymrozku…
trzecia dekada września, Ponidzie
Na kserotermach wciąż, pomimo kapryśnej aury, można obserwować sporo owadów i pajęczaków. Choć o tej porze roku większość muraw już w suszkach, krzyżanowickie łąki, na przekór chyba samym sobie (w sezonie wiosenno-letnim Krzyżanowice, w porównaniu do innych rezerwatów Ponidzia, sprawiają wrażenie ubogich florystycznie), zażółciły się ożotą (Galatella linosyris).
3-10.07.2021, Ponidzie
Odbierające napęd do życia upały i demolujące krajobraz nawałnice, wszędobylskie muchy końskie dziesiątków gatunków podczas dnia, chmary komarów wieczorem i gorącą nocą. Relatywnie niewiele owadów. Tak jawi mi się Ponidzie latem. Dotychczas doświadczałem go tylko wiosennie, dlatego pewnie wiele jeszcze przede mną.
06.2021, Ponidzie
Sezonowość najlepiej odzwierciedla fenologia. Podział na cztery pory roku, a nawet dwanaście, staje się uproszczeniem wtedy, kiedy masz czas na obserwacje. Ta sama łąka czy polana zmienia się nie do poznania w cyklach znacznie krótszych. Poniżej czerwcowe kadry łikendowe z tego samego stanowiska na Ponidziu.
9.05.2020, Ponidzie, Miechowszczyzna
Pierwsza rodzinna wycieczka przyrodnicza w tym sezonie. Szybka i nerwowa. Z przygodami grożącymi utratą zdrowia i życia. Z konfliktami interesów i zamieszkami wewnątrzstadnymi… I jak tu w tym sosie fotografować? Ale.. w podróży towarzyszyły nam Damskie historie Mariusza Szczygła. I One nas ponownie scementowały. I to było dobre. Dziękuję.
Tytuł dzisiejszego wpisu nawiązuje do zaczerpnięć popkultury z form natury. Buźka tarańca i kwiat dwulistnika wpisują się pięknie w stylistykę jednego z fenomenów. Pomimo tego, że Pejter już nie łowi, na moją pocztę wciąż przychodzą powiadomienia z The Official Pokemon Go Team…
10.06.2018, Jura, Ponidzie
Było tych planów okołonidzińskich sporo. Tak dużo, że przekroczyły możliwości poznawcze jednego dnia. Tego jednak wtedy nie wiedzieliśmy. Napinka czasowa odbiła się na jakości i ilości fotografii. Jednak coś trafiliśmy, na przykład dwie ciekawe, niezbyt pospolite kozy, mianowicie zgrzytnicę (Agapanthia intermedia) i ziolarkę krwawnikową (Phytoecia pustulata) w otulinie rezerwatu Skowronno. To pierwsze moje obserwacje obu gatunków. A z innych opowieści, nierobaczanych, powyżej wsi Skotniki można podziwiać dzieło rąk ludzkich. Prawdopodobnie średniowieczne (opinia archeologa zaprzyjaźnionego z Muzeum Śląskim). Kamień graniczny? Wotywny? A może to zupełnie inna bajka? I może ktoś z Was wie, jaka?