15-21.07.2021, Ponidzie
Łąki Ponidzia wciąż pełne kwiecia. Wśród roślinności mnogość sześcionogów, niezmiennie zaskakująca jakościowo i ilościowo statystycznego katowiczanina…
GALERIA AUTORSKA
3-10.07.2021, Ponidzie
Odbierające napęd do życia upały i demolujące krajobraz nawałnice, wszędobylskie muchy końskie dziesiątków gatunków podczas dnia, chmary komarów wieczorem i gorącą nocą. Relatywnie niewiele owadów. Tak jawi mi się Ponidzie latem. Dotychczas doświadczałem go tylko wiosennie, dlatego pewnie wiele jeszcze przede mną.
10.12.2020, Katowice Kostuchna, Murcki
Greckie Apoptosis to dosłownie opadanie liści. Słowo to znają doskonale biolodzy i medycy, bo w ubiegłym wieku nadano mu nowe znaczenie. Apoptozą nazwany został proces programowanej śmierci komórkowej. Wbrew pozorom, w bezlistnym późnojesiennym lesie, podobnie jak w apoptotycznej komórce, wyraża się życie. Jest go wystarczająco dużo do tego by przekazać geny, czyli przeżyć (na poziomie populacji) do następnego sezonu.
Poza sporadycznie spotykanymi żukami leśnymi, skorkami czy pająkami, tą porę roku upodobały sobie pewne gatunki motyli z rodziny miernikowców (F: Geometridae), których pojaw wciąż trwa. Najczęstszym z nich jest pędzik przedzimek (Operophtera brumata). Pamiętam sytuację sprzed lat, kiedy motyle te tańczyły wokół pobliskiej lampy, pomiędzy płatkami śniegu, wielkimi i wolno opadającymi. Sprawiało to oniryczne wrażenie wyrywania się części płatków spod kontroli praw fizyki…
Pędzik nie jest jedynym miernikowcem listopada/ grudnia, czego dowodzą zdjęcia poniżej. Wszystkie te gatunki łączy nielotność samic, posiadających zredukowane do minimum skrzydła. Panie siedzą więc u podnóża drzew żywicielskich gąsienic (te pojawią się w przyszłym sezonie) i pachną, podczas gdy lotni panowie przybywają do tego zapachu. Dymorfizmem i podobną strategią płciową charakteryzują się również przedstawiciele rodziny Chimabachidae (ostatnie trzy zdjęcia), którzy również występują w okresie bezliścia, przy czym dla odmiany, wczesnowiosennego.
30.11.2019, Katowice
Pora roku, powroty do domu po zachodzie słońca i chroniczny brak czasu wciąż nie sprzyjają terenowym rozwiązaniom. Pozostają zasoby. Segregacja nie wyczyściła ich do cna, wrzucam przeto kilka następnych zapomnialców. Jeśli chodzi o dobór gatunków, szału nie ma: jedna mucha z czerwonej listy (paź niby też) i jeden zagramaniczny taraniec…
17-31. 07.2017, Starigrad
Kilkumetrowe drzewo albicji (Albizia julibrissin) z podrodziny mimozowych wydziela bardzo intensywną woń kwiatową, przyciągając owady dzienne i nocne. W ciągu dnia na kwiatach dominują pszczoły, czasem trafi się fruczak gołąbek.
Panami nocy są zaś inne zawisaki, mianowicie powojowce (Agrius convolvuli, Linnaeus 1758), których setki uwijają się wokół kwiatów albicji, nawet podczas intensywnych opadów.
Być powojowcem znaczy żyć krótko i umierać młodo. Pierwsze motyle pojawiają się tuż po zachodzie słońca, są bardzo czujne i płochliwe. Nie bez przyczyny, bo głównie one padają ofiarą ptaków. Po zmroku zaś nadlatują nietoperze, niektóre znacznych gabarytów (rozpiętość skrzydeł kilkadziesiąt cm), których łowy obserwowaliśmy codziennie.
Ptaki i nietoperze są bardzo skuteczne i nigdy nie pudłują, w odróżnieniu od… mojego aparatu 😉
3.07.2017, Górny Śląsk
Z Pawłem, też N, na łąkę się wybrałem. Posłuchać, co w trawie piszczy… A piskało i grało, wręcz furczało… Spotkaliśmy kilkanaście gatunków motyli dziennych, w tym dwa objęte w Polsce ochroną gatunkową i programem Natura 2000, czyli czerwończyka nieparka i modraszka telejusa.
Ten drugi jest typkiem spod ciemnej gwiazdy, w… stadium gąsienicy. Ona, znudzona dietą wegetariańską, odczepia się pewnego dnia od krwiściągu lekarskiego, którym się do tej pory żywiła, i spada na ziemię. Wydzielając feromon naśladujący zapach mrówczych bobasów, wabi nieświadome niebezpieczeństwa matki adopcyjne. Na feromon reagują robotnice kilkunastu gatunków mrówek. Zanoszą gąsienicę telejusa do gniazda i od tamtej pory żywi się ona, modrasznica, bezbronnymi (feromon działa) larwami mrówek. Gąsienica przepoczwarza się u wyjścia z gniazda, co ułatwia dorosłym motylom wydostanie się na światło dzienne.
Trafiliśmy również na ciekawego i rzadkiego pluskwiaka z rodziny zwińcowatych (F: Lygaeidae). To drugie udokumentowane stwierdzenie tego gatunku na terenie Polski, licząc od połowy XX wieku.
Wisienką na torcie było spotkanie pewnego gatunku kózki, którego wcześniej nie obserwowałem, mianowicie trykonia osikowego (Obrium cantharinum)…
14.02.2017, Katowice
I bliżej już, niż dalej, do łąk zielonych i kwiecia motylim skrzydłem poruszanego. Walentynki to kwiaty, kwiaty to motyle. A 14 lutego? To tysiąc siedemset czterdziesta ósma rocznica śmierci św Walentego. Skoro tak, dziś będą motyle nocne (trzymamy się systematyki). Niektóre nawet bezskrzydłe. Niektóre nawet aktywne dzienną porą. Wszystkie w dziennym świetle fotografowane.
5.11.2016, Katowice
O tej porze roku trudno o aktywne owady. Większość już zimuje. Owady mogą przeżyć zimę tylko dzięki wykorzystywaniu rezerw energetycznych, pochodzących głównie z nagromadzonych w okresie prosperity, czyli żerowania, tłuszczy. Na skutek zmian hormonalnych i enzymatycznych, w trakcie snu zimowego obniża się również tempo ich metabolizmu. Większość polskich owadów wchodzi w diapauzę zimową jeszcze zanim nastaną pierwsze mrozy.
No właśnie… W tym i zeszłym tygodniu trochę nam nad ranem przymroziło okoliczne lasy, dlatego wczoraj nie spodziewałem się rewelacji. Wyszedłem w sumie sprawdzić jak wygląda las i czy wszystkie liście już na ziemi. Tym bardziej zaskoczył mnie ruch w świecie skrzydlatych i nieuskrzydlonych sześcionogów. Oprócz owadów na fotografiach, spotkałem sporo muchówek z kilku gatunków, przedstawicieli kilku gatunków biedronek, trochę żuczków leśnych, gąsienic motyli…
Sezon robaczany nie został więc jeszcze zamknięty.
6.09.2016, Katowice
Przyniosłem ją do domu, i wtedy…
– Tato, tato, znalazłeś Pokemona.
– Tak? A jak się nazywa?
– Nie wiem dokładnie, ale to Pokemon. Na stówę.
– Może Ewa będzie wiedzieć?
Po czasie…
– Ewa, jak się nazywa ten Pokemon?
– Ja cię, jaki duży. To przecież Caterpie…
Uroboros łyknął kolejny kęs siebie. Dwadzieścia lat i Pokemony z martwych wstały. Dzięki aplikacji Pokemon Go. Teraz Pokemona możesz znaleźć wszędzie, nie tylko w mangopodobnym filmidełku. Zlokalizowałem kilka w ogródku. Choć bajkowa Caterpie jest czymś pośrednim pomiędzy gąsienicą pazia (ma narośl na głowie przypominającą narząd wysuwany przez gąsienice z rodziny Papilionidae podczas obrony) a gąsienicą zawisaka (posiada róg na końcu ciała, charakterystyczny dla gąsienic przedstawicieli rodziny Sphingidae), spełnia z nawiązką pokemoniaste kryteria mojego młodzieńca. Szczególnie gdy nie można wgrać gejma w komórę (za dużo tam innych).
Kim jest nasz Pokemon według systematyki? Caterpie to gąsienica zawisaka tawulca (Sphinx ligustri, L), jednego z największych krajowych motyli (rozpiętość skrzydeł do 120 mm). Tawulce w stadium gąsienicy najczęściej żerują na ligustrze, bzie czarnym, jesionie i tawule. Tu można je zlokalizować późnym latem, najczęściej po obecności na ziemi/ chodniku sporych… brykietów, wytwarzanych ze zjadanego przez gąsienice listowia. Motyle, w maju i czerwcu, zalatują nocą do kwiatów, spijając ich soki. Zawisają nad kwiatami jak kolibry, od których są czasami większe.