10.10.2020, Fiołkowa Góra w Mikołowie , Hołda w Kostuchnie, Las Muckowski
Chwile wyrwane z kontekstu. Jakże potrzebne…
GALERIA AUTORSKA
30.06.2020, Las Murckowski, Katowice
Rozglądałem się za nią w Murckach od jakiegoś czasu, czyli od 2014 roku. Wtedy ukazała się praca Lecha Karpińskiego i Wojtka Szczepańskiego o chrząszczach saproksylicznych Lasu Murckowskiego, w której Autorzy opublikowali obserwację larw tego gatunku w obrębie rezerwatu. Moja pochodzi spoza, z nasłonecznionego habitatu sąsiadującego bezpośrednio z siedliskami naturowego zagłębka bruzdkowanego (Rhysodes sulcatus), chronionych jelonkowatych (Ceruchus chrysomelinus, Aesalus scarabaeoides) i rzadkiego w skali kraju, niechronionego zacnika (Gnorimus variabilis). Wcześniej trafiałem tu na charakterystyczne, owalne, otwory wylotowe dorosłych chrząszczy, raz też na larwę. Znaleźć chrząszcza w habitacie utrudnia jednak sztuka. Sztuka maskowania. Dzisiaj miałem szczęście. Zauważyłem ruch, niemałego przecież zwierza.
10.06.2020, Las Murckowski
Jeden dzień, kilka metrów kwadratowych lasu powszedniego i cztery gatunki jelonków (F: Lucanidae). W Polsce zdarzyło mi się to tylko w Katowicach. Dokładnie dzisiaj, a precyzyjniej wczoraj. Z jednym z zaklińców, którego pojaw już minął, w Lasach Murckowskich występuje pięć gatunków jelonków, na siedem stwierdzonych w Polsce. Do relatywnie niedawna występował tu także jelonek rogacz, ale wszystko płynie…
Za wskazówki w poszukiwaniu wynurta dziękuję Marcinowi Morawcowi, który poznał jego tutejsze obyczaje. Ciekawostką faunistyczną wydaje się być objęty częściową ochroną dębosz (Aesalus scarabaeoides), prawdopodobnie niewykazywany wcześniej z tego terenu. To naprawdę maleństwo, dlatego wydolność mojego zestawu do fotografii była niewystarczająca. Z tego powodu… pierwsi niech będą ostatnimi.
Warto dodać, że wszystkie te wspaniałości występują poza rezerwatem.
20-23.05.2020, Las Murckowski, Katowice
Godzina, dwie dziennie. Nie każdego dnia. Ale i to dobre. Bardzo. W lesie się dzieje, bez dwóch zdań. Szczególnie bogato w maluchy, saproksylobionty. Stan matrycy mojego aparatu jednak uniemożliwia start w zawodach ze skalą odwzorowania powyżej 1:1 (syfy na przesłonie 22-32 stają się nie do ogarnięcia) i czasem (owady odchodzą). Tymczasem więc „duże”. Po łikendzie zapowiada się pucowanie.
6-13.05.2020 – Las Murckowski, Mysłowice Ławki
W Murckach szału nie ma. Wciąż trzeba się nachodzić za robalem. Niezależnie od pory roku. Obserwacja na upatrzonego daje słaby rezultat. Dlatego szukam innych rozwiązań w okolicy…
Ławki mysłowickie to nie jest głupi pomysł, pomyślałem, szukając w gugielmapie. Są tereny otwarte, jest strumień. Przyrwa się zwie. Olfaktorycznie ściek. Never Mind the Bollocks. Tymczasem niewiele się tam dzieje, jednak… jest łąka, prawie wymarzona. Są świerszcze polne, ostrożeń – pewnie błotny – tworzy tam łany. Teraz kwitnie jeden ze starców, niestety nie zapisałem który. Został oznaczony przez Pawła Nejfelda, więc wkrótce się pojawi apgrejd.
27.04-30.04, Katowice Murcki
Pada. To się świetnie składa. Odroczenie to atrakcyjna alternatywa. W odróżnieniu od betonowania i regulacji koryt rzecznych jako metody na walkę z… suszą. To pewnie jedna z form demelioracji. Piękne umysły rządu eksperckiego wciąż zaskakują.
A co w Lesie Murckowskim? Przybyło liści, popadało. Jest więcej owadów ale szału nie ma. Poza tymi ze zdjęć, dość licznie obrodziły w tym roku populacje dwóch gatunków jelonków, mianowicie zaklińca i wykazującego przedwczesną aktywność ciołka. Pojawił się też czosnek niedźwiedzi. To nowy gatunek w rezerwacie i kolejny uciekinier – obok przebiśniegu, śnieżycy i barwinka – z przydomowego ogródka w Siągarni.
20-22.04.2020, Katowice Murcki, Kostuchna
Bramy się rozwarły. Spragnieni odmienności ruszyliśmy w las. Całą Polską. Razem. Naoglądawszy się symulacji, uciekam w chaszcze przed biegającymi i rowerzystami. Chmura za sapaczem ciągnie się przecież przez pierdyliard metrów świetlnych. Potrzebna będzie psychoterapia…
A co w przyrodzie? Niby odżyła, podobno jest wszystkiego więcej… Moje obserwacje nie potwierdzają fenomenu wpływu dwutygodniowego szlabanu na wzrost bioróżnorodności czy mobilności zwierzaków. W jakimkolwiek aspekcie. Pewnie to przez suszę owadów mało. Spośród tych, których nie ma na zdjęciach, na uwagę zasługuje lotnica zyska, w tym roku dość liczna. Ci co znają jej zachowania (samców precyzyjniej, bo to one głównie rzucają się w oczy), wiedzą że zrobienie zdjęcia lotnicy w środowisku naturalnym graniczy z cudem.
A co do zdjęć z galerii poniżej, każde zostało wypracowane dwugodzinnymi poszukiwaniami życia w katowickiej pustyni leśnej (kolega Marcin Karetta określa tego typu wypowiedzi martyrologią fotografa przyrody). Wyjątkiem jest zdjęcie biegacza, który odwiedził nasz ogródek.
Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie obserwacja lejków larw jednego z mrówkolwów w buczynie sąsiadującej z rezerwatem Las Murckowski. To bardzo niepokojący znak przemian środowiskowych. Więcej o tym napiszę wkrótce.
24.03.2020, Katowice Murcki
Światło i cień to esencja fotografii. Inny stosunek ma do tego makrofotografia. Szczególnie ta techno. Światło jest wskazane, kontrast niezbyt. Zmiana skali, podmiotu/ przedmiotu zmienia optykę i wgląd w to subiektywne odwzorowanie nie za bardzo zunifikowanej, wizualnie, rzeczywistości.
Reasumując, fanki/ fani makrofotografii, każdy kadr uczy 🙂
14-20.03.2020, Katowice/ okolice
Cóż można robić kiedy galerie, kina, knajpy i kościoły zamknięte? Można skoczyć do lasu. Bo to nawet zdrowe, a z pewnością zdrowsze niż przebywanie z innymi ludźmi w zamkniętym pomieszczeniu. Poszukiwanie natury stało się więc sportem narodowym Polaków w tej historycznej godzinie. Spacer, czasem rower, bywa że kocyk, piwko pod chmurką, pieski, dzieci, dorośli i ludzie starsi… Bez zachowania dystansu, w grupach kilku, czasem kilkunastoosobowych, z pewnością nie zamieszkujący wspólnego domostwa… Tak też jest w lesie sąsiadującym z moim domem. Masa samochodów, brak miejsc parkingowych, na ścieżkach tłumy, grupki wchodzących w interakcje dzieciaków z wchodzącymi w interakcje rodzicami. Dlatego jeżdżę i fotografuję w Lesie Murckowskim. Z kadrów poniżej wyjątek stanowią zdjęcie przylaszczki (Mikołów-Mokre) i tycza jodłowego (Ruda Śląska). Ten ostatni został wyhodowany przez kolegę. Tadka.
Oby do… I zdrówka wszystkim.